wtorek, 26 marca 2013

Celuj w głowe, czyli "Walking dead"


Na początku nastał komiks, który zdobył wielką popularność.
Później zapanował serial, który porwał miliony ludzi.
Gracze dostali grę, a niebawem otrzymają więcej.
Coś dla tych co chcą wiedzieć więcej? Ależ proszę oto książki.

Kirkman zaciera ręce i świętuje sukces.

"Walking Dead"- znacie?
Tak? Zapraszam do subiektywnej, krótkiej przechadzki po tym co najciekawsze. 
Nie? Wróćcie kiedy poznacie Ricka, bo spoiler będzie tutaj gonił spoiler.

Gotowi? W drogę kamraci.


1. Czarno na białym, czyli narodziny Ricka Grimesa.


W 2003 roku targany uwielbieniem do klasyków o zombie spod znaku "Night of the living dead" i "Dawn of the dead" Robert Kirkman stworzył komiks, w którym po raz pierwszy pojawił się Rick Grimes- policjant, który budząc się ze śpiączki spowodowanej postrzeleniem na służbie zastaje zrujnowany i opanowany przez żywe trupy świat. Jest zdezorientowany, przerażony, ale i zdeterminowany, aby odnaleźć swoją żonę i syna. W taki sposób narodził się komiks "Walking Dead", który na dzień dzisiejszy doczekał się ...107 numerów.

2. O co chodzi z tymi żywymi trupami?

Jest sobie garstka ludzi, która usilnie walczy o przetrwanie. Zabijają tych, którzy teoretycznie i tak już nie żyją i cały czas muszą obawiać się o swe życie. Giną, płaczą, tracą nadzieję i marzą o normalnym świecie. Nastała apokalipsa i wszystko zdaje się zmierzać do tragicznego finału. Mało tu radości i szczęścia zatem o co chodzi?
Przecież każdy zjadacz horrorów wie, dlaczego je ogląda. Nic w tym nieludzkiego i chorego, że chcemy zobaczyć jak radzi sobie człowiek, który nie ma już nic do stracenia. Boimy się, że sami kiedyś zostaniemy w świecie bez nadziei. Pytaniem pozostaje, czy chwycimy za broń, czy też się poddamy. Kibicujemy bohaterom bo każdy z nas doświadcza w swym życiu tragedii. Choć nie są one tak skrajne jak apokalipsa zombie musimy stawić im czoła.
I chyba właśnie o to z tymi żywymi trupami chodzi.

3. Transformacja i tajemnice 


Logicznym jest, że postacie się zmieniają i przechodzą różnorodne metamorfozy. Zanudzilibyśmy się na śmierć, gdyby Lori przez wszystkie odcinki serialu/ komiksu ciągle narzekała i była zła na "nie wiadomo co".. choć czekajcie, ona niestety jest tą panią, która do końca pozostanie wrzodem (nie bądźcie święci, nikt jej nie lubi). W przeciwieństwie do niej Rick jest postacią bardzo złożoną i przechodzi przemiany. Nigdy bym nie pomyślała, że ten z pozoru ciapowaty policjant okaże się tak waleczny i będzie potrafił zmienić swe zachowanie o 180 stopni. Co warto zaznaczyć, jego metamorfoza była stopniowa i logiczna. Nic przecież nie może dziać się bez przyczyny.

Jeśli chodzi o tajemnice to prym niezaprzeczalnie wiedzie Michonne. Ta dziewczyna jest tak wielką zagadką, że nawet umysł ścisły by nie odgadł czemuż ona tak właśnie się zachowuje i co nią kieruje. O sobie powiedziała kilka słów i nie kwapi się aby powiedzieć więcej. Swoją miną mogłaby zabić- dosłownie! Gdybym miała wybrać ulubioną bohaterkę bez wahania wybrałabym właśnie ją. Ah co silna kobieta!

4. G jak Gubernator


Mściwy, chory i bezwzględny- tak w 3 słowach można określić słynnego już Gubernatora. Zwłaszcza w papierowej wersji daje popis swego kunsztu i złości. Jego postać daje nam do myślenia, czy to zombich, czy jednak tych żywych powinniśmy się bardziej obawiać. Żywego trupa trafisz w głowę, padnie i więcej nie wstanie. A Gubernator? Nie odgadniesz co planuje a i dostanie go w swoje ręce do prostych zadań nie należy.Nawet jeśli jesteś rządną zemsty murzynką z kataną nie masz pewności, czy go ukatrupisz. Ma gość szczęście, ale podobno każdego czeka jakiś koniec..


5. Tyłki do góry, cała ekipa strzela...

..bo jeśli nie, to możesz już iść i robić za pożywne danie dla żywych trupów.
Syn Ricka imieniem Carl to strzelec wyborowy. Początki miał trudne, ale aktualnie daje sobie radę wyśmienicie. Każdy musiał nauczyć się bronić i walczyć o swe życie. Nie ważne, czy masz 8 czy 70 lat- musisz umieć strzelać. Taka prosta rada gdyby przypadkiem (odpukaj w niemalowane) czekał nas kiedyś podobny los.

2 komentarze:

  1. Fajny tekst, zwięzły i fajnie się czyta. Tylko mam drobną uwagę. Zdanie: "zmienić swe zachowanie o 360 stopni", oznacza, że wtedy wraca się do punktu wyjścia, no chyba że o to właśnie chodziło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ajaj co za nieładna pomyłka, dzięki za zwrócenie uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń