piątek, 30 sierpnia 2013

Dno dna?

Nie jest to co prawda horror, ale wygląda co najmniej przerażająco. Agresywny montaż, klimatyczna muzyka i rewelacyjne scenografie- tego wszystkiego na pewno zabraknie w nowym thrillerze pana imieniem Maciej Odoliński (nie wiem, i nie chcę wiedzieć kto to). Szczerze mogę powiedzieć, że kiedy ujrzałam zapowiedź byłam w szoku jak coś takiego może trafić do kina i to (uwaga) w 3D! Paweł "niebezpieczny facet" Wilczak wygląda jak wilkołak i sypie tekstami niczym lovelas na dancingu w Ciechocinku. Wszystko wygląda tandetnie i po prostu źle. To nie będzie pastiż jak w przypadku "Planet terror". Tutaj nikt nie przerysuje niczego jak to było w "Machete". "Ostra randka 3D", nawet w tym krótkim trailerze wygląda na tanią, lecz silącą się na dobre kino akcji produkcję, którym głównym atutem będzie wilkołak, tzn. Wilczak. I ta krew.. Bardziej realistyczna jucha kapała w "Suspiri" Argento w 1977roku.

Naszło mnie pytanie, czy to kpina, czy jednak naprawdę polskie kino sięgnęło dna? Śmiałam się widząc trailer, ale uśmiech zbladł mi w momencie, kiedy zobaczyłam, że to nie jest amatorski film, bądź niszowe dzieło pokroju przezabawnego komedio-horroru "Piotrek 13ego". Wiem, że nie powinnam oceniać jedynie po zapowiedzi, ale czy widząc COŚ TAKIEGO ktokolwiek, prócz wielbicieli złego kina kupi to? Po "Kac Wawie" przyszedł czas na coś gorszego?

"Jestem w hotelu. Nie wiem. Na górze. Nie wiem." - bohaterka filmu
Spójrzcie na ten montaż rodem z "Klanu" i paletę barwnych postaci.


Dno dna? Jak dla mnie całkiem blisko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz